Glonojad na śniadanie.

        Jedzenie odgrywa ważną rolę w naszym życiu, i bez niego nie możemy żyć. Na całym świecie, każdy kraj jest dumny z tego, że ma własną, przepyszną kuchnię. Co zatem jedzą ludzie w dżungli? Jak jest z dostępem do jedzenia? O tym wszystkim w tym artykule. 

Pyszny glonojad.

  • GLONOJAD NA ŚNIADANIE
        Przez pierwsze pół roku mojego pobytu, miałem problemy żołądkowe. Wszyscy jedliśmy to samo, a tylko ja miałem biegunkę. Jak się później okazało, musiałem złapać jakąś bakterię w jedzeniu. Ludzie bardzo często jedzą na ulicy, gdzie nie zawsze jest czysto. A innym zagrożeniem jest to, że refresco z różnych owoców, które sprzedają do picia, może być zrobione z wody, która normalnie nie nadaje się do picia. 
        Pamiętam jak mieszkałem w Polsce i miałem rybki w akwarium. Obowiązkowo miałem dwa glonojady, bo mówi się, że to one jedzą wszystkie glony i odpadki, które gromadzą się na dnie akwarium. Nigdy w życiu nie pomyślałem, że sam takie glonojady( albo gównojady) będe jadł w swoim życiu. 
Carachama, czyli glonojad ma bardzo duże właściwości odżywcze. Zawiera dużo fosforu, protein, a także wzmacnia pracę mózgu. Glonojada można przygotować na dwa sposoby- pieczony na grillu, lub jako zupę, taki rosołek (zupa rybna). Jedząc pierwszy raz taką zupę, bardzo polubiłem jej smak. Glonojady to najtańsze ryby, jakie można kupić. Nie wszystkim też odpowiada ten smak i zapach tych ryb. Dobrze jest zacząć dzień od takiego posiłku. Taką zupę je się razem z gotowanymi bananami, ryżem lub chlebem.

Cerveza- 7 soli.

  • PIWO DROŻSZE NIŻ OBIAD
        Tak to jest prawda. Zacznę od tego, że taki zwykły obiad- zupa, drugie danie i kompot kosztuje na ulicy 6 soli, czasami 5 soli. Natomiast piwo kosztuje 7-8 soli. Wiadomo, nie jest to jakiś mega wypasiony obiad w resturacji, ale taki raczej domowy. W Indianie, w mojej miejscowości, gdzie obecnie mieszkam, kupuję obiad za 6 soli. Natomiast piwo kosztuje 7 soli. Ogólnie borąc, alkohol jest bardzo drogi w porównaniu z cenami w Polsce. Należy też zwrócić uwagę, że zdecydowanie Peruwiańczycy upijają się piwem, dlatego zawsze zaczynją od jednej skrzynki, w której znajduje się 12 butelek piwa. Każda butelka ma pojemność 0,650ml. W Polsce zaś dominuje jednak picie wódki. Najlepszym rozwiązaniem jest jednak nie pić. Lepsze zdrowie, i w kieszeni zostaje więcej. 
Wiadomo, w restauracjach te ceny są inne, ale skupiam się na takim codziennym życiu w peruwiańskiej dżungli. 

Obiad za 6 soli.

  • RYŻ, RYŻ I JESZCZE RAZ RYŻ
        Ile tego ryżu można jeść w ciągu dnia? Pamiętem, że miałem tak, że mogłem jeść ryż trzy razy dziennie- śniadanie, obiad i kolacja. Ryż dla Peruwiańczyków, to tak jak chleb dla Polaków. Ogólnie nie mam problemu z jedzeniem, przyzwyczaiłem się i smakuje mi peruwiańska kuchnia. Na śniadanie bardzo lubię jeść owoc awokado, który po hiszpańsku można nazwać avocado, aguacate lub palta. Do tego sok z papaji i jakieś bułeczki. Lubię też pić dobrą kawę. 
        Jeżeli chodzi o obiad, to głównie jest to ryż z kurczakiem, może też być smażona lub pieczona ryba. Można też kupić mięso wołowe lub wieprzowe, ale nie zawsze. Co do zup, to nie ma dużego wyboru. To my, Polacy kochamy się w zupach. Zawsze do obiadu jest podawane refresco, czyli taki nasz kompocik przygotowywany z różnych owoców dżungli. Obowiązkowo po obiedzie jest sjesta, żeby wszystko w brzuszku odpowiednio się ułożyło.
        Z kolacją to bywa różnie. Albo jemy coś w domu, albo wychodzimy na ulicę i tam sobie coś kupujemy do jedzenia. Czasami może to być hamburger, albo coś, co przypomina smak hamburgera. Frytki z smażonymi paróweczkami, kurczak w panierce też z frytkami. To takie nasze lokalne fast foody. Jeśli ktoś chce zjeść pizzę, to musi już popłynąć do Iquitos.
        Peruwiańska rodzina, której nie stać na wynalazki z jedzeniem, zostanie przy ryżu i rybach, no i chyba, że na swoim podwórku też howa kury czy kaczki. Ryż i sadzone jajko to najszybszy posiłek i można go jeść o każdej porze. 
        Ogólnie mówi się, że w dżungli je się po to, żeby zapełnić żołądek i przeżyć. Niektórzy tylko jedzą i czerpią z tego przyjemność. 

Avocado, papaya. 

Zupa rybna.

  • TĘSKNOTA ZA POLSKIM CHLEBEM
        Już dwa razy tak miałem, że byłem znudzony jedzeniem i nie chciałem nic jeść. Jedzenie wydawało mi się takie monotonne. Bardzo brakuje mi polskiego jedzenia, polskiego chleba, wędlin. Mogę powiedzieć, że w Polsce nie ma problemu, bo możesz sobie zawsze jakoś urozmaicać posiłki, w dżungli raczej jest z tym ciężko. W Polsce mamy tyle różnych typów restauracji, które oferują kuchnię z całego świata, i zawsze jest okazja spróbować coś nowego. Jeżeli ktoś chciałby spróbować jedzenia peruwiańskiego, to w Sopocie jest restauracja, gdzie naprawdę serwują pyszne posiłki. Jej szefem jest Polak, który ma żonę Peruwiankę. Znajduje się na deptaku, ale niestety nie pamiętam nazwy tej restauracji. Polska kuchnia jest przepyszna, i bardzo często mi jej brakuje. 
        Peru ma też bardzo smaczną kuchnie, każdy region, czyli dżungla, wybrzeże i góry mają swoje typowe dania, specjalne dla tych regionów. Dzięki Bogu, nie głoduję i mam co jeść, i to jest najważniejsze.  Dżungla, tutaj człowiek nie umrze z głodu. 
        Jeśli ktoś ma jakieś pytania związane z tym tematem, to śmiało proszę pytać. 
        
Ta duża ryba to Paco, ważyła 8 kg. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nasz ślub.

Oko, serce i Covid-19.

Kilka słów o mnie.