Amazońska Wenecja

        Belen to jedna z dzielnic w mieście Iquitos, która jest sławna z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest duże targowisko, które znajduje się w górnej części dzielnicy. Na tym mercado można kupić prawie wszystko. W dolnej części tej dzielnicy znajduje się Amazońska Wenecja, o której słów kilka chciałbym dziś napisać. Proszę założyć kamizelkę ratunkową i zaczynamy!
Jak tu chodzić?

  • BELEN- NAJBIEDNIEJSZA DZIELNICA MIASTA
        W tej dzielnicy mieszka ok. 60 tysięcy mieszkańców miasta Iquitos. Dzielnica jest podzielona na dwie części- górną i dolną. W tej górnej znajduje się ogromne mercado, zaś w dolnej -Wenecja. Każdego roku od stycznia do maja rzeka Itaya, jej poziom wody podnosi się o kilka metrów. W ten sposób rzeka zalewa całą dzielnicę. Wszystkie domy są przystosowane do takich warunków. Są wzonoszne na wysokich palach, lub wyglądają jak pływające tratwy. W tej dzielnicy nie ma kanalizacji, nie znajdziemy też koszów na śmieci. Ludzie wyrzucają wszystko do rzeki. Dopiero jak woda opadnie, można zobaczyć, ile śmieci znajdowało się na samym dnie rzeki. Cała dzielnica Belen słynie z tego, że jest tam niebezpiecznie, jest wiele kradzieży. Kiedy pierwszy raz wybrałem się tam, dostałem cenną radę, żeby swój zegarek lepiej zostawić w domu, i uważać na kieszonkowców, których nie brakuje na targowisku. Zaś w Amazońskiej Wenecji musiałem uważać na to, żeby nie wpaść do wody. Nie jest łatwo chodzić po tych mostkach, które są bardzo wąskie. 
Amazońska Wenecja.

  • PRZEPRASZAM, KTÓRĘDY DO WC?
            Tak sobie pomyślałem, jeżeli tutaj ludzie mają swoje domy, mieszkają na stałe, to także powinni mieć swoje łazienki.  Latryny, to cztery deski zbite, dookoła owinięta folia i tak wygląda cała toaleta. Przeraziłem się kiedy, uświadomiłem sobie, że w tej samej wodzie, do której ludzie się załatwiają, również się kąpią. Dzieci skaczą do wody, urządają swoje zabawy w wodzie. Kobiety piorą ubrania w tej samej wodzie, nie zważając na to, ile zarazków czy bakterii jest w wodzie. Ta wodna dzielnica to również raj dla komarów. To właśnie tutaj każdego roku, jest najwięcej zachorowań na dengę, chorobę roznoszoną przez komary. Brak dostępu do wody pitnej, dostęp do prądu tylko w wyznaczonych godzinach. Życie w tej dzielnicy ma wiele ograniczeń, i trzeba się do nich przyzwyczaić. 

Zabawy w wodzie.

  • WEŹ WIOSŁO I SKOCZ DO SKLEPU
             W Polsce powiemy, weź kluczyki i podjeć do sklepu. Niestety, tutaj jest to niemożliwe. Są łódki peke-peke, z silnikiem, które bardzo często służą jako taxi. Są organizowane takie krótkie kursy dla turystów, tylko trzeba uważać na cenę, bo zawsze jest zawyżona. Są również łódki canoa, gdzie za pomocą wiosła można przemieszczać się między domami, podpłynąć do sklepu. Tak sobie myślałem, jak ktoś wraca z imprezy, to musi wcześniej sobie załatwić transport powrotny do domu, i uważać żeby nie wpaść do wody. Takie małe sklepiki sś bardzo popularne, gdzie można kupić podstawowe produkty spożywcze, czy chemiczne. 
Sklepik.


  • A CZY TY MÓGŁBYŚ TAK MIESZKAĆ?
        Pamiętam dobrze, że po pierwszej wizycie w dzielnicy Belen, byłem w szoku. Jak ci ludzie, mogą tak mieszkać? To prawda, że poziom rzeki po pół roku opadnie, i można spokojnie przemieszczać się po lądzie. Ale za to drugie pół roku na wodzie. Patrząc na zdjęcia można sobie tylko wyobrazić, jak ci ludzie mieszkają, z jakimi problemami zmagają się codziennie. 
Ta wyprawa do tej dzielnicy nauczyła mnie jednego, zawsze trzeba doceniać to, co się ma w swoim życiu. Bo czasami nie umiemy doceniać tego, co już posiadamy  i chcemy więcej, i więcej.
Wiem sam, że nie mógłbym mieszkać w takich warunkach.
Jeśli kiedyś będziesz w Peru, w Iquitos, to koniecznie musisz zobaczyć dzielnicę Belen. 

Canoa-taxi.

        

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nasz ślub.

Oko, serce i Covid-19.

Kilka słów o mnie.