Pan Bóg w dżungli
Pan Bóg istnieje w każdym zakątku
ziemi. Jest Wszechobecny. Istnieje również w
peruwiańskiej dżungli. O tym jak wygląda religia i wiara ludzi w puszczy
amazońskiej przeczytacie w tym artykule. Zapraszam do lektury.
- MIESZANKA WYZNANIOWA
Państwo Peru w swoim bogactwie terytorialnym posiada wybrzeże, góry i dżunglę. W 75 % jest krajem katolicki, ale nie brakuje również innych wyznań religijnych. W wieku XX nastąpiły ogrome zmiany, jeśli chodzi o państwo i religię. W 1915 roku rząd peruwiański pozwala na kult publiczny i otwarte świątynie wyznaniom nie- katolickim. W tym momencie następuje wolność wyznaniowa. W 1979 roku nastąpiła separacja państwa od Kościoła katolickiego. Natomiast konstytucja z 1993 roku mówi o tym, że rząd peruwiański uznaje Kościół katolicki jako ważny element w formacji historycznej, kulturowej i moralnej państwa Peru. I tak po dziś, Kosciół katolicki odgrywa ważną rolę w państwie. Oprócz katolików, obecni są również ewangelicy, adwentyści, krzyżowcy, świadkowie Jehowy, żydzi, mormoni, oraz mnóstwo sekt religijnych. W dużych miastach przewagę mają katolicy, w małych wioskach sytuacja wygląda różnie. Można spotkać się z wioskami, gdzie mieszkają sami katolicy, lub sami ewangelicy. Zdarzają się również miesjcowości, które są bardzo wymieszane, jeśli chodzi o przynależność do konkretnej religii.
- DZIŚ KATOLIK, JUTRO EWANGELIK…
To
sytuacja, która bardzo często zdarza się w dżungli. W małych wioskach, gdzie
dopiero kościół katolicki zaczyna powstawać, zagrożeniem są ewangelicy. Wygląda
to tak, że przylatują ze Stanów Zjednoczonych z prezentami, i kwestia dostania
prezentu wiąże się z przynależnością do kościoła ewangelickiego. Proces ten
wynika z biedy. Jeśli w wiosce nie ma wody pitnej, i amerykańscy goście- misjonarze
zakładają maszyny do produkcji wody pitnej, to cała wioska się cieszy i jest
zadowolona z tego pomysłu. Następnie buduje się małą kaplice i dom dla pastora,
który może zamieszakć wraz z całą swoją rodziną. Niestety,bardzo łatwo jest
przekupić ludzi biednych. Czasami są to małe drobiazgi, jak np.: plecaki dla
dzieci do szkoły, buty, zabawki, drobne ofiary, itd. Brakuje autentycznje i uformowanej wiary. Ludzie tak po prostu
szukają korzyści materialnych, nic więcej.
- KOŚCIÓŁ KATOLICKI W DŻUNGLI- PROBLEMY I WYZWANIA
Głównym problemem są odległości. W mieście Iquitos, do którego można dostać się tylko rzeką lub samolotem, bo nie ma drogi lądowej znajduje się przepiękna katedra. W wioskach odległych od tego dużego miasta, czasami brakuje świątyń, są tylko małe drewniane kaplice. W mieście Iquitos znajdują się dwie siedziby wikariatu, taki odwpowiednik naszych polskich diecezji. Obszarowo są to tereny, tak rozległe, że czasami w jednej wiosce ksiądz pojawia się dwa, trzy razy w roku. Niestety, to jest drugi i chyba poważniejszy problem, brak księży, brak miejscowych powołań. Kościół katolicki w dżungli jest dosyć młodym kościołem. Pierwsi misjonarze dotarli tutaj ponad sto lat temu; można powiedzieć, że zaczyna dopiero rozwijać swoje skrzydła. Misjonarze z Europy, czy z Ameryki Północnej czasami poświęcają całe swoje życie na głoszeniu Słowa Bożego najbiedniejszym . Jeśli mówimy o problemach, to również należy wspomnieć o kwestiach finansowych, utrzymaniu wszystkich placówek misyjnych, szkół katolickich. Transport między wszystkimi wioskami i miejscowościami również jest bardzo drogi. W grę wchodzą tylko łódki, motorówki albo awionetki. Przed kościołem katolickim stoją ogromne wyzwania. Przede wszystkim modlitwa i praca przyniosą dobre owoce. Ludzie dżungli, niektórzy nie potrafią pisać i czytać, i dla nich tylko liczy się świadectwo i postawa danego księdza, siostry zakonnej, czy misjonarza świeckiego. Czasami, głoszenie, że Jezus Cię kocha, nie wystarczy. Ludzie potrzebują konkretnej pomocy, potrzebują konkretnych znaków. Modlitwa o powołania kapłańskie. Takich mamy kapłanów, jakie mamy rodziny. I tu jest ogromny problem, formacja duchowa i moralna w domach rodzinnych. Niektóre rodziny peruwiańskie nie zgadzają się z tym, aby ich syn został księdzem, żył beż żony i bez dzieci. To kłóci się z ich tokiem myślenia.
- DŻUNGLA, KTÓRA SZUKA BOGA
Ludzie
dżungli są wierzący. Nasuwa się tylko pytanie, w co lub w kogo wierzą? Zdarza
się tak, że ktoś zachoruje w danej wiosce. Szuka pomocy u lekarza, u szamana,
aż wreszcie przychodzi do księdza katolickiego. W tym poszukiwaniu Pana Boga,
bardzo często ludzie wpadają w sidła różnych sekt religijnych. Jedną z nich
jest Stowarzyszenie Ewangeliczne Izraelitów Misji Nowego Uniwersalnego
Przymierza. Sekta, która oficjalnie została zalegalizowana przez przez rząd
peruwiański w 1969 roku. Jej fundadorem był Ezequiel Jonas Ataucusi Molina.
Jesto to sekta, która skupia w sobie katolicyzm, kulturę Inków, astrologię, judaizm.
Zarówno kobiety jak i mężczyźni noszą długie włosy i ubierają tunikę. Oprócz
tego kobiety noszą welony, a mężczyźni zapuszczają długie brody. Sprawują wiele
świąt żydowskich. Twierdzą, że Peru jest nowym Izraelem, ludem wybranym przez
Boga. Wraz z ich przybyciem do dżungli o 300 % wzrosła uprawa rośliny koki, z
której później można wyprodukować narkotyk kokainę. Sekta, która jest bardzo
zamknięta, a mimo tego ma duże wpływy w państwie. Dlatego też kościół
katolicki ma dużo pracy w peruwiańskiej dżungli. Ludzie są wierzący, ale brakuje
im życia moralnego, brakuje życia
sakramentami. Czasami ograniczają się tylko do przyjęcia Chrztu świętego. Boją się zawierać sakrament
małżestwa, bo to za duża opdowiedzialnośc przed Panem Bogiem. Czasami ich
wierzenie jest takie czysto magiczne, brakuje formacji duchowej i
intelektualnej. Budowanie rodzin na fundamencie wiary chrześcijańskiej. Kościół musi wychodzić do ludzi i ich
szukać, bo czasami ludzie nie znają drogi do niego. Dlatego tak bardzo potrzeba
misjonarzy, którzy wskażą im drogę do Pana Boga.
Komentarze
Prześlij komentarz